Mały chłopiec imieniem Hang Hang nieszczęśliwie upadł niosąc w ręku pałeczkę i ta wbiła mu się w nos.<br />Jego przerażeni rodzice wyciągneli ciało obce z nosa chłopca i udali się do szpitala.<br />Lekarz obejrzał dziecko i stwierdził, że wszystko jest ok.<br />Jednak po kilku dniach Hang Hang dostał gorączki i zaczął wymiotować.<br />Rodzice po raz kolejny udali się do pediatry, który jedynie usunał żółtą wydzielinę z nosa 20-miesięcznego chłopca.<br />Kilka dni później chłopiec zapadł w śpiączkę.<br />Dopiero wtedy lekarze zaczęli bardziej szczegółowo wypytywać o wypadek. <br />Ojciec powiedział, że był tak zdenerwowany tym zdarzeniem, że połamał i wyrzucił wszystkie pałeczki z ich domu.<br />Lekarze w końcu odkryli, że w głowie chłopca wciąż znajduje się ponad 6cm kawałek pałeczki, który wbił się w mózg dziecka.<br />Hang Hang obudził się już ze śpiączki, jednak nie wiadomo jakie konsekwencje przyniosła ta kontuzja. Na odpowiedź rodzina będzie musiała czekać co najmniej kilka lat.
