W zeszłym tygodni w mieście Tainan na południu Tajwanu, autobus pełen uczniów rozbił się na polu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a wszystko dzięki jednemu z uczniów, który przejął kontrolę nad pojazdem.<br />Kierowca autobusu nagle stracił przytomność i wtedy 17-latek siedzący obok chwycił za kierownicę.<br />Chłopak nigdy wcześniej nie prowadził samochodu. Autobus uderzył w betonowe barierki, przejechał przez pusty parking i w końcu zatrzymał się w polu.<br />Zheng powiedział, że było to najdłuższe 30 sekund w jego życiu. Nie mógł nacinąć hamulca bo noga kierowcy spoczywała cały czas na pedale gazu.<br />Mówi, że świadomie otworzył drzwi, bo wiedział, że gdyby się rozbili musieliby szybko ewakuować się z pojazdu. <br />Nikomu nic się nie stało. <br />47-letni kierowca był nieprzytomny podczas całego zdarzenia i został później zabrany do szpitala na obserwację.<br />Mówi, że jest bardzo wdzięczny uczniowi za uratowanie życia wszystkich uczniów i jego samego.
