Nowy film Ridleya Scotta pojawi się na dniach w kinach, ale nam wydaje się, że będzie to jednak finansowa porażka.<br />Exodus wydaje się być filmem bardziej w stylu Noah, aniżeli bardziej biblijnej i o wiele bardziej kasowej Pasji.<br />Dlaczego ten film będzie porażką? Chodzi o autentyczność.<br />Po pierwsze obsada. Nie za blisko im do typowych Egipcjan. Scott narzekał na budżet, mówił, że nie mógł zatrudnić Christiana Bale jako Mojżesza itd. W końcu główny bohater przypomina bardziej Batmana.<br />Po drugie – jeśli chcesz zrobić historię biblijną, zrób historię biblijną!<br />Na przykład moment, w którym ma rozstąpić się Morze Czerwone. To bardziej przypomina tsunami, aniżeli biblijny cud.<br />Exodus cierpiący na brak biblijnych odniesień, bombardowany negatywnymi recenzjami, raczej stanie się filmem, który sam dla siebie jest plagą.<br />Desperackie próby Scotta do zaciągnięcia do kin amatorów biblii jak i zwykłego kina akcji świadczą o tym jak ostatnio stacza się przemysł filmowy w Hollywood.