To nagranie jest inne niż poprzednie. Brak w nim okrucieństwa. Widzimy jedynie siedzącego przy stole Johna Cantlie, porwanego przez IS dziennikarza.<br />Wideo skierowane jest do Amerykańskiej i Angielskiej widowni. Cantlie mówi, że został opuszczony przez swój rząd i nie ma już nic do stracenia. <br />Zapowiada, że w następnych nagraniach wyjaśni pobudki kierujące wojownikami Państwa Islamskiego.
