Czy jest coś co nie może się wydarzyć w Chinach?<br />Kobieta z prowincji Hunan twierdzi, że iPhone poparzył jej twarz i zostawił na niej brzydkie blizny.<br />Mówi, że prowadziła długą konwersację z jej chłopakiem i poczuła, że telefon robi się bardzo gorący.<br />Czuła się nieco niekomfortowo ale zignorowała to i kontynuowała rozmowę. Później przyłożyła do twarzy troszkę lodu.<br />Mówi, że nie zauważyła poparzenia, aż ktoś w pracy zapytał co jej się stało.<br />W szpitalu przepisano jej maść.<br />Ta jednak nie zadziałała i kobieta wróciła do kliniki.<br />Okazało się, że to poparzenie elektryczne.<br />Zadzwoniła do centrum obsługi Apple i opowiedziała o zdarzeniu. Ale zgadnijcie...to w końcu Chiny, więc nie dostała jeszcze odpowiedzi.
