Mężczyzna oskarżony o opieranie się przy aresztowaniu został porażony prądem. Cóż stało się tak, bo policja użyła paralizatora. <br />Policja została wezwana przez ochronę budynku by uspokoić głośną kłótnię pomiędzy Andre Lashawn Evansem i 29-letnią kobietą.<br />Evans rzucił w kobietę cegła i wydzierał się na nią, więc ta potraktowała go gazem pieprzowym.<br />Kiedy policja przybyła na miejsce zdarzenia skuła mężczyznę i wrzuciła na tylne siedzenie radiowozu.<br />Evans zaczął kopać w drzwi auta, krzycząc, że się dusi. Policjanci otwarli więc drzwi....i potraktowali go paralizatorem.<br />Evans został przewieziony do szpitala gdzie oczyszczono jego oczy i drogi oddechowe z gazu. Czy tylko nam się wydaje, że policja posunęła się trochę za daleko?
