Jest jak Å›lepiec o piÄ™knym ciele,<br />z duszÄ… wywianÄ… w otchÅ‚aÅ„,<br />nie zna miÅ‚oÅ›ci i szczęścia,<br />wÄ™druje, szuka!<br />PÅ‚acze, bo życie mija,<br />a czas pÄ™dzi niczym wiatr,<br />nieustannie siÄ™ sÅ‚ania,<br />bo w sercu tyle ran...<br />Błądzi! Szuka swego miejsca,<br />na tym Å›wiecie peÅ‚nym kÅ‚amstw,<br />pragnie życia, miÅ‚oÅ›ci i szczęścia!<br />czy wymaga to tylu ran?<br />Lecz na nic siÄ™ zdadzÄ… szlochy moje,<br />bo tam już miejsca brakuje,<br />brama zamkniÄ™ta, klucz wyrzucony,<br />nikt tu mnie nie oczekuje...<br />WiÄ™c wstanÄ™ i pójdÄ™ dalej,<br />poszukam nowego klucza,<br />bo tylko tak możemy,<br />odnaleźć miÅ‚oÅ›ci ducha.
